Tę niewątpliwie postępową i humanitarną postawę cechuje żarliwość służby społecznej. Stąd też można, obok istotnych niedociągnięć, dostrzec w tych tendencjach zbyt dużo uogólnień, a zbyt mało badań egzemplifikujących sytuację wychowania muzycznego przy pomocy ostrożnie stosowanych metod. Niewątpliwą jednak sukcesją owych okresów, upamiętnionych u nas zwłaszcza pracami np. Jana Prosnaka czy Jerzego Waldorffa, a znaczonych wpływami Marii Przychodzińskiej- Kaciczak, Ewy Lipskiej i Zofii Burowskiej, był fakt znacznego awansu problemu wychowania muzycznego, obudzenia niemal ruchu społecznego wokół sprawy i zyskania dla muzyki oddanych jej sprzymierzeńców, entuzjastów, szczególnie wśród grona nauczycieli, dyrygentów i kompozytorów. Jeszcze teraz daje się odczuć „ciążenie” tej tradycji.